5 lat Emilki

Emilka skończyła już 5 lat! 
Wydaje się jednocześnie taka "dorosła" i taka mała ❤️ 

Poznaje teraz litery i cyfry, uczy się pisać pojedyncze słowa drukowanymi literami. Rysuje szlaczki w książkach i bardzo chętnie koloruje. Na pytanie, co fajnego chce robić, często odpowiada, że kolorować!
Zapamiętuje całe piosenki i wierszyki z przedszkola lub dłuższe fragmenty i czasem śpiewa sobie po cichutku. Pamięta nawet kilka słów po angielsku - ostatnio powiedziała, że na halloween może przyjść monster. Od dwóch tygodni chodzi z Olą na angielski wg Disneya i bardzo im się tam podoba. 
Chętnie tańczy, robiąc różne wygibasy, ćwiczy też różne skoki i rzucanie się na łóżko z obrotami. Na rowerze i hulajnodze praktycznie nie jeździ od dawna, więc tu brak zmian. 
Często jak wracamy z przedszkola, to upiera się, żeby siedzieć w wózku bo nie ma siły. Ale w czasie wakacji (w sierpniu) dzielnie chodziła z nami na wycieczki po górach, zamówiła sobie nawet buty trekkingowe ("takie do chodzenia"). 

Bardzo ładnie i wyraźnie mówi. Ostatnio też dopytuje o słowa, których nie zna (nie przychodzi mi teraz żadne do głowy) i o sprawy, które ją dziwią ("a ta pani ma taką czarną twarz", "a dlaczego wujek i ciocia są u nas tak długo?"). Oczywiście pyta tylko po cichu na ucho, zwykle w nowych sytuacjach nie odzywa się do nikogo poza nami. 

Nadal mamy w domu nienajlepszą dietę, cieszę się, że chociaż w przedszkolu dziewczyny jedzą porządne obiady. Oczywiście E chętnie jadłaby słodycze - głównie lody, żelki, gumy, ale też nasze ciastka. Czasem "chce!" ich tak bardzo, że robi awanturę z krzykiem i płaczem w sklepie (choć zwykle bez problemu akceptuje, że jemy nie więcej niż jeden słodycz dziennie). 
Nadal ma uczulenie i szorstką skórę, choć już nie pojawiają jej się zmiany na twarzy, więc jest chyba trochę lepiej. 

Lubi bawić się z Olą, choć jednocześnie zaczyna testować swoje umiejętności społeczne i często używa zdania "bo nie będę się z tobą bawić!" jako argumentu, żeby coś dostać. Ostatnio mówi też, że nie zaprosi Oli na swoje urodziny i że nie pozwoli jej jeść tortu...
Ale ogólnie jak mają dobre humory, to dobrze się razem bawią. Wymyślają wspólną opiekę nad zabawkami, wożą je w wózkach, kładą spać, prowadzą przedszkole, gotują jedzenie. Jak E jest zła, to zabiera sobie zabawki, popycha Olę i zabrania jej się bawić ze sobą. Często się to zdarza i wtedy zwykle jest afera, płacz, a Ola biegnie na skargę do nas. 

E uwielbia wszelkie zaszyty, notesy, kredki, długopisy i zestawy do pisania. Przyniosła już kilka zeszytów do bazgrania od cioci z przedszkola, a ostatnio wzięła z 20 kartek z ryzy, żeby sobie rysować w domu. 
Faktycznie potrafi długo i w skupieniu kolorować, a ostatnio sporo też rysuje. Umie narysować głowę (różnicuje wielkości i szczegóły, więc np. tata ma największą głowę i brodę wokół ust, a my dziewczyny - rzęsy dookoła oczu), ryby, biurowce, deskorolki (!), ogrody pełne kwiatów, albo wirusy... Czasem cała kartka jest pełna kółek i kształtów. Umie też podpisać pracę lub napisać dla kogo jest. Najczęściej pisze OLA, EMI, MAMA, TATA. Teraz uczy się dodawać, więc zadaje nam pytania np. "ile jest 3 i 5?", po czym liczy na palcach i ogłasza, że "8".

Na weekend u babci wzięła sobie małą walizkę z rzeczami, które chciała mieć do zabawy. Czasem wymyśla, w co by chciała się ubrać, choć nie zwraca na to na co dzień uwagi, gdy rano ubieramy ją na pół - śpiocha w łóżku (naszym!).
Codziennie przychodzi do nas do łóżka w środku nocy i zostaje do rana jakby nigdy nic. Czasem po drodze idzie do łazienki, ale zwykle po prostu zmienia łóżko na nasze jak się obudzi w nocy. W ogóle lubi się przytulać, często chce też jeść na kolanach u któregoś z nas. 

Zaskakuje nas czasami, jak rozumie różne sprawy i jak potem tłumaczy je Oli. Znowu - z jednej strony tak dużo ogarnia, a z drugiej ma czasem tak dziwne pomysły. A z trzeciej - przynosi też trochę powiedzonek, zabaw i inspiracji z przedszkola... 
Ważne dla niej rzeczy chowa sobie do szuflady przy łóżku i czasem bierze je potem do przedszkola lub na jakieś wyjście i znienacka wyjmuje, mówiąc "zobacz, co ja ma-am" (albo "a nie pokażę ci, co ja mam"). Lubi mieć coś schowanego w kieszonce. Ostatnio uparła się na pomalowanie paznokci, a któregoś dnia wzięła moją szminkę, której używała na próbę w domu i pomalowała sobie usta w przedszkolu...

Lubi Olę i widać, że czuje się za nią odpowiedzialna, lubi jej tłumaczyć i pokazywać różne rzeczy. Czasem też pilnuje jej, broniąc żeby gdzieś nie weszła lub czegoś nie dotykała ("Nie, Ola. Nie wolno. Nie ruszaj tego, nigdy"). Ola się oczywiście denerwuje, ale to na inną opowieść. 
Obie się wspierają i jak np. Ola upadnie, to E pyta "Wszystko dobrze? Coś cię boli?" i ją przytula. Są przyzwyczajone do bycia we dwie i jak jedna się zatrzymuje z płaczem i zostaje z tyłu, to druga zaczyna panikować i wręcz ryczeć, żeby nie zostawiać siostry. Tak samo jak jednej coś złego się stanie, to druga zaczyna płakać razem z nią. Czasem #domwariatow ;) 

E nosi teraz ubranka na 116, waży chyba 23 kg. Wydaje nam się już taka duża, zwłaszcza gdy patrzymy na stare zdjęcia i drogę, jaką już przeszła. Nie mówiąc już o tym, jaką drogę my przebyliśmy w tym czasie, odkąd 5 lat temu zostaliśmy rodzicami. Aż trudno uwierzyć. Z niecierpliwością czekamy na to, co się jeszcze wydarzy ;) 

Komentarze