Przed-sylwestrowo

Już 3 miesiące ponad minęły, trzeba by więc coś skrobnąć :)

Mieszkamy teraz na Bemowie, z jednymi rodzicami i blisko drugich, co ma oczywiście wiele zalet. Wadą może być tylko odległość od pracy (z Mokotowskiej było o taaaki szmat drogi bliżej ;)) Nie kupimy pewnie mieszkania w 2013, bo nie mamy jeszcze wystarczająco dużo pieniędzy na koncie, a M wyliczył, że jeden rok oszczędzania to jak 4 lata spłacania kredytu. Wniosek: w ogóle nam się nie opłaca na razie. Nic nie wskazuje, żebyśmy w najbliższej przyszłości odziedziczyli bądź wygrali jakąś wielką sumę, moje konto Pioneera też nie zaskoczyło mnie kokosami, więc na razie zostajemy na Bemo, a na lato pewnie przeniesiemy się na Moko :)
Chciałabym mieć już zupełnie własne mieszkanie. A z drugiej strony jesteśmy z M zgodni, że będzie nam bardzo ciężko je dobrze urządzić. Pomijając względy finansowe, organizacyjnie będzie nam ciężko zebrać się i poszukiwać każdego mebla i elementu po kolei, a wszystko musi być przecież idealne ;) Trzeba będzie założyć nowy dokument na googlu, który ogarnie nasze kontakty, pomysły i koszty. Życzymy sobie powodzenia!

A co u nas poza tym?
M pracuje dzielnie i w weekendy głównie odpoczywa, jeśli akurat nic nie załatwiamy i nikogo nie odwiedzamy. Teraz też zalega na moim łóżku podczas "minidrzemki", chociaż spał dziś chwilę dłużej ode mnie! Mógłby ruszyć zadek i wesprzeć mnie trochę w tym pisaniu.... :>
Ja przez chwilę byłam przekonana, że zmienię pracę, wysłałam nawet kilka CV, ale na razie trochę zmieniłam nastawienie i postanowiłam dać sobie jeszcze szansę w OP.

Po trzech miesiącach od ślubu udało nam się w końcu ogarnąć albumy dla rodziców i babci oraz skopiować płyty ze zdjęciami i filmami, z których kilka poszło już w świat. Sylwestra spędzamy z Witkiem, więc też w końcu dostanie swój komplet płyt :)


Komentarze